Fleet Derby 2013 – cz.2

Fleet Derby 2013 – cz.2

 Nie napisałem wcześniej jak wyglądał test, więc nadrabiam zaległości.

Rysunek3

Zaczynało się na parkingu aut testowych. Od organizatora pobierało się kluczyki i do samochodu. Teraz można go obejrzeć z każdej strony, poustawiać sobie co potrzeba do jazdy i na słynny mostek z Rajdu Barbórki. To był punkt startowy na autodrom.

Zjazd z mostka, prosta, szerokim łukiem wjazd na okręg, który pełnił tu rolę płyty poślizgowej (zaznaczyłem to miejsce na żółto) , szykana, prosta, nawrotka szerokim łukiem (chyba żeby opony ładnie piszczały) i powrót  pod mostek.

Odstawiamy samochód i bierzemy nastepny.

Bez limitu czasu i ludka obok który będzie pilnował co by czegoś nie zepsuć. Miło że jest zaufanie do testerów. Wszystko super i w jednym autku zonk, po nogami dywanik wyłożono papierem aby nie na brudzić. Jak już powiedziało się A i dało samochód to chyba i dywanik można było poświęcić. Chyba, że to ktoś z testerów zadbał o autko.

 

Wracamy do wrażeń z jazdy

Toyota RAV4, 2,0 benzyna 152 KM

Tym razem świeżynka, która jeszcze nie opatrzyła się na ulicy. Ravka urosła, zmężniała, zupełnie inny model. Dla mnie dobra zmian, po prostu mnie się podoba.

Obraz 074 Obraz 072 Obraz 075

W środku można znaleźć podobieństwo do poprzedniego modelu, też jest jakby dwustopniowa deska, ale wygląda to bardziej elegancko i nowocześnie. Wykończenie skórą i srebrne dodatki, sprawiają wrażenie, jakby to była wyższa półka cenowa. Lekko ponad 100 tysięcy trzeba wydać, nie jest to mało, ale tym razem widać na co to poszło.

Obraz 078

Miejsca dużo, wygodnie. Prowadzi się dobrze, choć widać że to spore auto.

Obraz 077

Kawał blachy z przodu, z tyłu też niczego nie brakuje, a to daje poczucie bezpieczeństwa.

Jak na te rozmiary i nie jakiś ogromny silnik to całkiem dobrze sobie radzi w ruchu. Ciekawe co będzie jak zjedzie z drogi? Niestety w testach terenowych Rav4 nie było.

 

Jeszcze coś większego

Dacia Dokker, 1,5dci, 90KM

Tutaj oczekiwania w 100% potwierdziły się w realu. Spodziewałem się dużego funkcjonalnego samochodu bez zbędnych luksusów i tak było.

Obraz 080 Obraz 082

Dokkera zaliczono tu do kategorii mały VAN Osobowy.. Może i spełnia kryteria segmentu, ale wygląda bardziej na dostawczaka niż osobówkę.

Jest duży, ciężki, taki typowy wół roboczy. Ten model został stworzony raczej do pracy niż turystyki, choć w roli pojazdu rekreacyjnego też powinien się sprawdzić. Jest gdzie spakować klamoty

Obraz 083

A co mamy w środku?

Obraz 079

Wodotrysków nie ma, jest to co musi być, raczej skromnie, materiały nie najwyższych lotów. Tak trochę jak z poprzedniej epoki, ale co wymagać od tak dużego samochodu, gdzie ceny zaczynają się od 39 tysięcy. Cudów nie ma, nawet jak Rumuni pracowaliby za miskę ryżu (albo kukurydzy) to z czegoś ten samochód trzeba zrobić, a to kosztuje.

Nie ma co marudzić, ma być tanio, funkcjonalnie i jeździć bezawaryjnie.

Tanio jest, funkcjonalnie też, miejsca dużo, a jak jeździ?

Rusza ospale, ale jak już ruszył to całkiem dobrze jedzie (bez obciążenia). Spodziewałem się jakichś niespodzianek na płycie poślizgowej, a tu zachował się zaskakująco stabilnie.

Nie jest źle, trochę głośno, w sumie pozytywne wrażenia.

 

Zostaję przy dostawczakach

Renault Kangoo ZE

Przynajmniej tu nie ma problemu z określeniem segmentu. Furgonetka bez dyskusji

Obraz 084

Dokker nadzwyczaj piękny nie był, ale dopiero o tym mogę powiedzieć że urodą to on nie grzeszy.

Z dostawczakiem jak z mężczyzną, piękny być nie musi, ważne aby wypłatę przynosił..

Duże blaszane pudło, płaska podłoga to do pracy w sam raz.

Za kierownicą bez rewelacji, w końcu to nie limuzyna. Nie to żeby było niewygodnie, po prostu czuje się, że to nie osobówka. Dużo blachy i ściana za plecami,  przypomina że jest się w pracy, może to i dobrze.

Próbuje go odpalić, a tu nic. Jeszcze raz i  ….., no tak przecież to pojazd elektryczny. Zapaliła się zielona kontrolka „Go” i wystarczy, można jechać. Przyciskam pedał gazu i bezszelestnie ruszam.

Jedzie zdecydowanie lepiej niż wygląda. Słychać Klimę radio, ale nie silnik.

Zająłem miejsce na mostku i start. Gaz w podłogę, o kurczę ale to za…..

Zabawa przednia, śmiga aż miło. Na zakrętach też stabilny, aczkolwiek na płycie lekko uciekał z łuku.

Ciekawe jak sprawdziłby się w codziennej eksploatacji. Kilka pytań jest, co z zasięgiem. Na ile starcza bateria, jak wpływa obciążenie na zużycie energii. I ile to tak naprawdę kosztuje.

 

 

Po olbrzymach dla odmiany biorę coś z drugiego końca skali.

Skoda Citigo 1,0 MPi, 60 KM

Obraz 088 Obraz 089

Z maluchami to zawsze problem, bo wydaje się, że jak mały to i tani, a to już nie do końca prawda. Mały też musi mieć silnik, skrzynię biegów, zawieszenie, elektronikę i całą masę innych elementów, które nawet jak mniejsze to i tak kosztują.

W Skodzie zebrano tego na minimum 29 tysiące zł. Model testowy to już 33 tyś. Nie tak mało, ale otrzymujemy za te pieniądze całkiem przyjemne małe autko.

Fakt że bagażnika wielkiego nie ma, na tylnej kanapie też ciasno, ale czy tak często jeździ się z kompletem pasażerów? Przeważnie to dojazd do pracy, na zakupy itp. szybkie wyprawy.

Czas zająć się wnętrzem. Pomimo małych wymiarów auta, nie ma problemów ze znalezieniem wygodnej pozycji za kierownicą.

Obraz 090

Estetycznie, ale dość skromnie. Szare plastiki, bez finezyjnych wykończeń, chyba że za takie uznać fragment lakierowanej blachy na drzwiach.Mnie to przypomina czasy syrenek i trabantów, więc nie jestem zachwycony.

60 KM nawet jak na małe auto, to niezbyt wiele. Owszem można pojechać w miarę dynamicznie, ale tylko jeżeli często korzystamy ze zmiany biegów.

Konstruktorzy Skody stworzyli mały, praktyczny, dobrze prowadzący się samochód, szkoda tylk,o że zabrakło polotu, aby zrobić coś więcej niż dobry samochód.

 

Kolejny maluszek

Opel Adam 1,4 , 100KM

Zacznę od wyglądu

Obraz 092 Obraz 093 Obraz 098

Coś w stylu Fiatowskiej 500 czy Mini. Już pierwszy rzut oka ma wzbudzić skojarzenie że to nieprzeciętne auto. Nie kolejne miejskie wozidełko, a mały drapieżnik. Odpowiednie malowanie też ma podkreślić indywidualność.

Granat z białym dachem i „pociągnięcie pędzla”  na słupki z farbą ściekającą aż na błotniki

Mnie nie zachwyca ten zabieg, ale widać, ja człowiek starej daty.

Otwieram drzwi i jestem w szoku.

Obraz 094

Jasno szare, prawie białe siedzenia, takie same boczki drzwi i dolna cześć deski, Przez środek pasek w kolorze nadwozia i od góry  miękko wyglądająca ciemna wykładzina.

Ładne wyraźne linie, błyszczący granatowy lakier i chromowane wykończenia detali to udane zestawienie.

Zestaw wskaźników w chromowanych ramkach pasują do zestawu.

Obraz 097

Co tu pisać, jedno z ciekawszych wnętrz. Luksus i sport to mieszanka kusząca, aż chce się jechać. Nic dziwnego, że na płycie wyleciałem z toru. Adam zachęca do mocniejszego depnięcia gazu.

100 koników to powinno dać bardzo dobre osiągi, prowadząc ma się wrażenie że tak jest.

Patrząc na dane producenta wychodzi że tak dobrze nie jest. 11,5s do setki to żadna rewelacja.

Wrażenia bardzo pozytywne, zwłaszcza za wzornictwo, tylko czy w tańszych wersjach jest tak samo dobrze. Wersja testowa to wydatek 55 tyś zl, najtańsza 42900zł.

 cdn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *