Fleet Derby – duży SUV i Pikap

Według grafiku zaczynam testowanie od offroadu.
Skoro mam czas przed odprawą, to pójdę popatrzeć jakie autka nam przygotowano. Jest ich sześć: BMW X5, Toyota Land Cruiser 150, Jeep Grand Cherokee, Toyota Hilux, Volkswagen Amarok Canyon, Hyundai Santa Fe. Czekają na pierwszy zespół aby jechać na miejsce prób.
Jurorów ma być około 70. Zakładając, że ktoś nie dojedzie, to i tak wychodzą 20-osobowe grupy. Nie ma bata, tylko kilka osób załapie się za kierownice na dojazdówce. Nie wiem nawet czy uda się przetestować całą szóstkę. Trzeba to wziąć pod uwagę. Generalnie to zależy mi na sprawdzeniu beemki i Land Cruisera, z pozostałymi już miałem okazję się poznać. Pewnie za chwilę dowiemy się jak rozegrali to organizatorzy.
Odprawa rzeczywiście wyjaśnia sytuację. Kluczyki należy pobrać w namiocie obok, albo iść na parking i dosiąść się tam gdzie będzie miejsce. Podczas testu i tak będziemy się zmieniać, więc jeździć będą wszyscy. W takim razie delikatnie przesuwam się ku wyjściu, aby zająć dogodną pozycję w wyścigu po kluczyki. Jak to się mówi kto pierwszy, ten lepszy. Z chętnych na teren, jestem pierwszy, więc teoretycznie mam prawo wyboru samochodu. Nawet nie muszę z niego korzystać, pierwsza propozycja trafiona w dziesiątkę – X5 jest moja. Z kluczykami w kieszeni idę obejrzeć co mi się trafiło. Z szybkim pobraniem kluczyków to była dobra decyzja. Spokojnie można pooglądać, zajrzeć do bagażnika, poustawiać siedzenia, pobawić się wyposażeniem, a jest czym. Na samej próbie już na takie badanie czasu nie będzie.

BMW X5 3.0 d
Wprawdzie jeszcze nie tak dawno musiałaby to być limuzyna, ale świat poszedł do przodu i duży SUV dołączył do grona prestiżowych samochodów. X5 doskonale wpisuje się w tą formułę. Klasyczna sylwetka, czarny lakier i biała skóra, powiedziałbym że wzorcowa konfiguracja auta szefa. Poprawność aż do bólu. W dobie wszechobecnych zabiegów designerskich, aby wyróżnić się za wszelką cenę, ta poprawność BMW jest dla mnie atutem. Dzięki temu, ten samochód wyróżnia się w tłumie, bo wygląda jak samochód.
bmw
Masywna sylwetka i słuszne rozmiary budzą szacunek. Proporcje zachowane, chromy dyskretnie ożywiają wizerunek, nie robiąc z auta choinki. Przetłoczenia służą zaakcentowaniu linii, a nie napompowaniu karoserii.
bmw3
W środku tak jak na zewnątrz, widać że ktoś dobrze odrobił lekcje. Dominuje elegancka biała skóra siedzeń i boczków drzwi. Deskę rozdzielczą obszyto czarną skórą. Są jeszcze listwy z …. no właśnie, co to jest, lakierowane drewno, plastik czy laka ? Wygląda jak porysowana laka.
bmw4
To chyba jedyny wątpliwy punkt. Nie to żeby szpecił, po prostu nie jestem do tego przekonany. Sam kokpit, niemal ascetyczny, szybkościomierz, obrotomierz, temperatura, paliwo i wystarczy. Centrum informacyjno- nawigacyjne, medialne i dużo więcej wrzucono w duży wyświetlacz pośrodku deski. W połączeniu ze słynnym iDrive daje to sporą dawkę wiedzy do zgłębienia. To zadanie na inną okazję. Teraz przed startem zdążyłem jeszcze zajrzeć do bagażnika.
bmw2
Całkiem duży i o regularnym kształcie – to kolejny plus. Skrzynek czy worków nikt jednak nie będzie w nim woził, więc może rower. Aktywny tryb życia jest przecież w modzie. Dwuczęściowa pokrywa bagażnika do tego zachęca. Dolną część można położyć na równi z podłogą i ….. gdyby nie to jasne wykończenie bagażnika to pewnie rower wjechałby do środka.
Ruszamy na tor i ujawnia się nowy gadżet. Wyświetlacz Head Up, czyli projekcja wybranych danych na przednią szybę. Zakres informacji oczywiście można sobie ustawić. Oprócz standartowej szybkości może to być np. nawigacja. Nie muszę chyba dodawać, że wszystko w kolorze. Jedyny problem to rozszyfrować iDriva.
Trochę mocniejsze dodanie gazu wywołuje miły basowy pomruk silnika. Auto ma ochotę na wyprzedzanie. Nic z tego – jedziemy kolumną.
Miejsce offroadu tam gdzie w zeszłym roku, ale trasa uległa małej modyfikacji. Jest o 40% dłuższa. Dwie górki o dość stromym podjeździe i równie stromym zjeździe, trawers i piaskownica, to główne elementy trasy. Do prawdziwego terenu daleko, gdyby nie słabe kąty natarcia i zjazdu to mocniejsze osobówki też by dały radę, musiałyby tylko ominąć piaskownicę. Nie jest to krytyka trasy, bo z tak małego skrawka terenu wyciśnięto naprawdę dużo. Powiedzmy szczerze, większość z SUV-ów nie zobaczy i takiego terenu. Gruntowa droga na działkę to miejsce gdzie mogą wykazać się swoim napędem 4×4.
Trasa ma jednak sporą niedogodność, jest bardzo wąska. I tu przydaje się system kamer jaki zapewnia BMW. To czego nie widać zza kierownicy, widać na monitorze. Kamery obejmują wszystko, widok z góry, przodu, tyłu, a nawet boku. Rewelacja.
Wrażenia z jazdy. No cóż 258 KM to moc wystarczająca, aby zrobić na tej trasie wszystko, zatrzymać się pod górkę i ruszyć. Tłumienie nierówności też bez zarzutu, cały czas przemieszczam się w komfortowych warunkach. Jedynie szerokość auta i cena (286 tys. zł) nie pozwala poszaleć.

Toyota Hilux

hil3,hil2

Ten pikap nie jest dla mnie nowością. Solidny samochód do roboty. Niewiele zmieniają tu dodatki. Owszem podgrzewane lusterka, czy kamera cofania, przydają się, ale luksusowego auta z Hiluxa nie zrobią. Całe szczęście, bo to ma być wół do pracy. Model który dostaliśmy ma zabudowaną pakę. Tylna ściana łagodnym łukiem zamyka bryłę nadwozia. Ładnie to wygląda, ale czy na pewno jest to praktyczne rozwiązanie. Ja zdecydował bym się raczej na tradycyjną budę, aby nie ograniczać miejsca. Zabudowa to rzecz nabyta, więc każdy może wybrać według gustu i potrzeb. Proste wnętrze w czarno-szarej kolorystyce, ożywionej jedynie panelem medialnej konsoli.
hil4,hil5
Zamiast przycisku do załączania opcji napędów jest drążek, jak w starych dobrych terenówkach. Jak jeździ ? Super, trzęsie, rzuca jak narowisty koń i idzie do przodu. Nie ma tu takiego komfortu jak w X5, za to jest poczucie pewności i swobody. Wynika to gabarytów auta, 5260 mm długości i 1835 mm szerokości robi swoje. Moc w zależności od silnika 144KM lub 171KM to też nie byle co, a można jeszcze dołożyć Power Boosta i ze 171 robi się 201KM. Ile to kosztuje? Marketingowo to napisałbym od 89 tys. zł, tak na zachętę, ale prawda nie jest już taka różowa. 89 tys to wersja 2,5 l (144KM), wersja testowa 3,0l to już min 141 tys. Jak za samochód użytkowy to sporo.

Toyota Land Cruiser 150
53-900f foto:www.fleetderby.pl

toy
Potężne auto, które aspiruje, aby uznać je za terenowe. Konstrukcja na ramie, sporo przydatnych rozwiązań w terenie. Jeśli za teren uznamy polne drogi, leśne dukty czy piknik na trawie, to w 100% będziemy zadowoleni. Można znacznie więcej, ale gabaryty, a zwłaszcza cena (od 200 tys. zł) może nas skutecznie ostudzić, przed dalszym sprawdzaniem w terenie. Jakoś tak nie pasuje wkleić tego auta po klamki w błoto, czy pchać się w krzaki. Ale któż bogatemu zabroni, jeśli tylko zechce.
Poprzednia wersja była zdecydowanie ładniejsza, w tej przedobrzono z koksem. Auto ma nie całe pięć metrów długości, prawie dwa szerokości i wysokości, więc zamiast delikatnie zamaskować rozmiary, projektanci poszli w drugą stronę. Wysoko poprowadzili maskę silnika, napompowali nadkola i wyszła kupa blachy na sterydach. W środku miejsca pod dostatkiem, zwłaszcza z tyłu mam dużo luzu. Bagażnik również do małych nie należy. Kierowca nie powinien narzekać, fotel wygodny, zakres ustawień pozwala dobrać odpowiednią pozycję. Sterownie intuicyjne, wszystko znajdziemy w zasięgu ręki. Jeśli miałbym się czegoś czepiać, to umieszczenia kratek nawiewu nad panelem nawigacji. Taka piramida, wchodząca w okno nie zachwyca, wolę bardziej uporządkowane struktury.
toy2
A jak sobie Land Cruiser poradzi na próbie? Bardzo dobrze, takie przeszkody to bułka z masłem. 190KM wystarcza, aby sprawnie się poruszać, wszystkie kontrole trakcji czuwają, aby nie stała się krzywda. Gdyby nie ich ostrzegawcze dźwięki byłoby całkiem komfortowo. Auto płynnie pokonuje nierówności. Nie buja się nie trzeszczy, ale nastrój psują przypominacze o trudnościach.

Jeep Grand Cherokee

2013 Jeep Grand Cherokee SRT8 Alpine Edition foto: www.fleetderby.pl

Klasyka gatunku.
Kawał auta. 4828mm długości to nawet więcej niż Land Cruiser, a jednak udało się zachować ładną linię nadwozia. Pierwsze skojarzenie – siła spokoju. Masywna sylwetka z delikatnymi zdobieniami, trochę chromu na ramkach drzwi, srebrne klamki, delikatne zaakcentowanie nadkoli i auto nabiera charakteru. Nie epatuje rozmiarem, nie kłuje po oczach przepychem, rzekłbym dyskretny urok burżuazji.
Wnętrze, to kolejny krok do przodu. Obserwując kolejne modele Grand Cherokee to miejsca jest więcej i lepsze wykończenie. W tej klasie, skórzana tapicerka to standard, tak samo jak dobre nagłośnienie i masa bajerów. Tu tego też nie brakuje. Nie wszystko jest konieczne do życia, ale czy nie jest fajnie ustawić sobie zestaw informacji jakie chcemy mieć wyświetlane na tablicy wskaźników ?
Tym razem miałem okazję przetestowania tylnej kanapy. Zaskoczyła mnie ilość miejsca, spodziewałem się, że będzie go dużo, ale że aż tyle. Przy okazji to ciekawe uczucie przy ostrym podjeździe. Myślałem, że kierowca przeżywa największe emocje jak auto wspina się w górę, a przez szybę widać tylko niebo, jednak z tyłu jest jeszcze lepiej. Normalnie jak na kolejce w wesołym miasteczku.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie kazali nam poustawiać wszystkiego do jazdy w teren. Gdyby to był prawdziwy teren, to w porządku, odgłosy walki napędów z oporną materią podłoża nikomu by nie przeszkadzały. Jednak tu jest lajcik i te wszystkie trzaski, stukania nie pasują. Auto zwyczajnie się męczy. Inna sprawa, że po przełączeniu w tryb drogowy nabiera wigoru i bardzo delikatnie trzeba operować gazem. Gdyby było więcej czasu, można byłoby poszukać odpowiednich ustawień, a tak nie wiem co sądzić. Ani jedna, ani druga opcja nie pasowała. Jakby co to chętnie wezmę te 250 kuców w teren na sprawdzenie.

Na więcej nie wystarczyło czasu, jeśli miałbym wybierać to na co dzień wybrałbym BMW X5. Komfort, elegancja, dynamika. Jeżeli moim żywiołem byłyby szlaki po za trasą, pola, lasy to zdecydowanie Toyota Hilux. Swoboda, pewność i niezależność od asfaltu. Okleić ładnie folią i nawet krzaki nie będą straszne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *